Sukces programu karty seniora zależy od zainteresowania tym programem usługodawców, a w drugiej kolejności od skutecznego dotarcia z odpowiednim komunikatem do seniorów.
Funkcjonujące w wielu miejscach karty realizują zazwyczaj podobne scenariusze – od zapału i euforii do znudzenia czy nawet zniechęcenia. Użytkownicy narzekają, że zniżki są niezachęcające do korzystania z nich, nie te podmioty udzielają zniżek, które chcieliby seniorzy, a partnerzy biznesowi są zawiedzeni słabym nagłośnieniem, a co za tym idzie zazwyczaj mniej niż oczekiwanym wzrostem sprzedaży.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że system kart dla seniorów ma z jednej strony cele czysto biznesowe – seniorzy oczekują tańszych zakupów, przedsiębiorcy oczekują wyższych obrotów przy niższych marżach oraz efektu promocyjnego CSR, a z drugiej strony – jeśli organizatorem karty jest jednostka samorządowa (miasto, powiat, województwo) to cel jest socjalny – poprawa sytuacji materialnej seniorów poprzez stworzenie im możliwości tańszych zakupów. Jest całkowicie zrozumiałe, że
samorząd nie może bezpośrednio włączać się promocję konkretnych firm,
może natomiast wesprzeć ideę srebrnej gospodarki i wspierać ogół przedsiębiorców odpowiedzialnych społecznie. Jak pokazuje dotychczasowa praktyka działania gmin są niewystarczające, gdyż tylko niewielki odsetek seniorów i przedsiębiorców wie o istnieniu takiego projektu. Problemem podstawowym są jak zwykle niewystarczające środki, a także bariery na styku administracja-biznes.
Powodzenie projektu zależy od uznania, że równie ważne jest osiągnięcie celów biznesowych przedsiębiorców jak i socjalnych,
co jest możliwe tylko przy przejrzystym ułożeniu relacji z przedsiębiorcami – partnerami biznesowymi karty oraz przy aktywnej działalności promocyjnej. Muszą być jasno określone prawa i obowiązki uczestników, zakres usług standardowych oraz ponadstandardowych. Musi być bieżąca, systematyczna i aktywna promocja. Aby do projektu zgłaszali się kolejni przedsiębiorcy, a dotychczasowi rozwijali swoją ofertę konieczne jest jasne zaproponowanie im programu promocji. Przedsiębiorcy muszą być przekonani, ze sam program będzie odpowiednio promowany, a oni sami odniosą dzięki temu konkretne korzyści promocyjne. Mikro i małe firmy chcą prezentować swoją ofertę zarówno w internecie jak i poza nim – w mikrośrodowiskach w jakich działają. Często to obszar nawet nie jednej dzielnicy, tylko jednego osiedla, czy kilku ulic.
Dlatego też organizacja programu karty musi zawierać zarówno komponent internetowy, jak i działania tradycyjne.
Działania statyczne polegające na zamieszczeniu listy podmiotów w formie arkusza pdf aktualizowanego 2 razy w roku lub wydawnictwa albumowego są daleko niewystarczające i nie przystają do realiów XXI wieku – wieku internetu. Zmiany w handlu dostrzegają już także operatorzy sklepów wielkopowierzchniowych i przewidują daleko idące zmiany w tym zakresie.
Archaicznie funkcjonujące systemy kartowe lada moment zupełnie przestaną przystawać do rzeczywistości o seniorów „nowej generacji”. Konieczne są zmiany.
Autor: Paweł Lejman