Witam was kochani, dzisiaj kolejny felieton na temat mojego odchudzania, czuję się niejako „ekspertką” , gdyż stosując moje metody skutecznie schudłam 15 kg bez efektu jojo.
W poprzednim felietonie mówiłam o motywacji, dziś część dalsza.
Jestem kobietą, myślę i czuję jak kobieta.
Moje rady by się zmobilizować do odchudzania poprzez babski punkt widzenia,
zróbmy sobie taki mały rachunek sumienia:
-ile razy szlag cię trafiał, bo koleżanka wyglądała świetnie w sukience, która nigdy na ciebie nie „wejdzie” bo jest za mała?
-Ile razy sprzedawczyni patrzyła z politowaniem na ciebie jak pytałaś o twój rozmiar?
– ile razy stałaś przed szafą, wybierając rzeczy , które miały ukryć twą tuszę ?
-ile razy płakałaś że jesteś gruba i beznadziejna, zagryzając smutek pizzą i cukierkami?
-ile razy przeklinałaś swoja samotność , wynikającą z braku pewności siebie przez tuszę ?
-czy jedzenie tobą rządzi?
Czy naprawdę jesteś taka bezradna, że nie możesz zawalczyć o sobie?
Możesz, możesz, bo pragniesz chcieć, robisz to dla siebie, dla swojego zdrowia!
MOŻESZ WSZYSTKO, nic nie musisz!!!!
Pomyśl, jak to będzie, jak odchudzona wyjdziesz na ulicę w super czerwonej kiecce, pomalujesz się i będziesz miała super samopoczucie?
Jak koleżanki zwyczajnie pom ludzku trafi szlag?
To nie jest proste, ale cel musisz mieć.
Moja rada : nie stawiaj sobie nieosiągalnych celów: np. schudnę 20 kg.
Powiedz sobie, mój cel to schudnąć 5 kg. TO JEST REALNE.
Jak już schudniesz, zakładasz kolejne 5 kg! TO TEZ JEST REALNE!
SAMOPOCZUCIE
W czasie odchudzania nigdy nie jemy rzeczy których nienawidzimy.
Np. owsianka.OK, super zdrowa , ale nienawidzimy mleka i owsianki. Jemy ją z przymusu, bo dieta itd., mija kilka dni i w diabły idzie dieta.
Ja na przykład nienawidzę wody niegazowanej, piję gazowaną, oszukuję się ,wlewając sok z kartonu, np. porzeczkowy, że piję słodzony napój, kiedy w rzeczywistości takim nie jest.
Piję tylko kawę rozpuszczalną pół na pół z mlekiem 0,5 % ze słodzikiem.
Słodzik nie podchodzi mi w czarnej herbacie , więc przestałam ją pić, a owocową piję całkiem bez cukru.
Na argumenty że słodzik jest szkodliwy, odpowiadam, ze cukier sto razy bardziej.
Poza tym, patrzmy na kalorie!
O moich sposobach odchudzania w następnym felietonie.
Johanka